Streszczenie[]
Szafir i Lepidolit idą na targ gier, lecz spotykają tam obcy klejnot imieniem Angelit.
Fabuła[]
Szafir oraz Lepidolit poszły na tzw. targ gier.
-Weź mi wytłumacz co my tu robimy?-zapytała Szafir ukrywając oko pod opaską.
-Obiecałaś mi, że pójdziemy tam gdzie JA chcę, bo ty wybierasz nudne miejsca...-powiedziała ze znudzeniem Lepidolit.
- Ooo!!! Patrz!!!-dodała po czym pociągnęła towarzyszkę do pewnego stoiska, ale zanim zdążyły tam dobiec rozległ się potężny huk.
-Chodźmy!!!-powiedział fioletowy klejnot i pobiegł w tamtym kierunku. Gdy dobiegli na miejsce nikogo nie było lecz ze wsząd unosił się śmiech.
-Hę?-różowy klejnot rozejrzał się
-Siemanko-klejnoty usłyszały głos, na pewno kobiety.
-Tutaj kochane!-klejnot leżał wygodnie na drzewie
-Dlaczego to zrobiłaś?!-zapytała Lepidolit
-Tam były moje ulubione gry!!!!-dodała po chwili, gdy lawendowa nieznajoma zaniosła się śmiechem.
-Co cię tak bawi?!-zapytała już zdenerwowana Szafir
-Chcę się tylko dobrze bawić co nie?-odparła słodko nieznajoma, która po chwili zniknęła, a na jej miejscu pojawił się pył.
-Ha ha ha bardzo śmieszne...-odparła Dolit
-wiem...-powiedziała i pojawiła się dotykając ramienia różowego klejnotu
- ja już znikam-dodała i odeszła zwiewnym krokiem...