Steven Universe Fanon Wiki
Advertisement

Walka jest 27 odcinkiem z serii Kryształowi Rebelianci.

Streszczenie[]

Chryzopraz walczy z Kryształowymi Rebeliantami.

Fabuła[]

Waryscyt zaniemówiła. Była tak przerażona, że nie była w stanie się ruszyć. W pewnym momencie, kiedy Chryzopraz już miała ją uderzyć, ta uniknęła ciosu. Stanęła w bojowej pozie, z klejnotu wyjęła kamę Niebieskiego oraz włócznię Perły. Połączyła je i utworzyła z nich trójząb. Wycelowała nim w Praz i zaczęła w nią strzelać. Chryz wyciągnęła łańcuch i odbijała nim pociski. W pewnym momencie rzuciła nim w Waryscyt, broń owinęła ją dookoła. Zmniejszyła się dzięki czemu łańcuch spadł. Skoczyła w stronę wroga i kiedy miała w nią uderzyć połączenie strzeliło w nią laserem z klejnotu. Fuzja rozpadła się na Niebieskiego i Perłę. Chryzopraz podniosła Apatyt i spojrzała na Kremową.

-Jaka ty jesteś słaba… Czemu ty jeszcze żyjesz? – spytała.

-Czemu żyję? Mam dla kogo żyć. Żyję dla Kryształowych Rebeliantów! Oni są moją rodziną… Są sensem mojego życia. Chcę ich bronić do końca mojego nędznego żywota. Czuję, że oni mnie potrzebują. Ja wiem, że są jedynymi którzy by mnie docenili. Ci z Homeworld… Wiem, że traktują Perły jak ozdoby, nic nie znaczące przedmioty. Tutaj jestem wolna. Oni sprawiają, że jestem kimś. Są dla mnie wszystkim!

-Wszystkim? Ty uważasz, że coś znaczysz? Nie bądź śmieszna. Naprawdę są twoją rodziną? Szczególnie ta Agat… Bardzo dobrze się dogadujecie! Hahah! Kiedy wezmę sobie Apatytka Agat i tak się nie przejmie. Nie przejmie się pewnie też gdy ciebie też się pozbędę!

Fuzja postawiła stopę na Perle i rozdeptała ją. Jej klejnot leżał na ziemi. Połączenie już miało ją rozbić, gdy nagle coś w nią trafiło. Były to shurikeny Zielonej. 

-Nie waż się jej tknąć! – wrzasnęła Zielona. Biegła najszybciej jak umiała. Powiększyła swoje dwa shurikeny i rzuciła nimi w fuzję. Te przecięły jej dłoń, w której trzymała Niebieskiego. Praz wrzasnęła i się rozłączyła. Na ziemi leżała Jaspis, Perła pufnęła. Agat podbiegła do nieprzytomnego Niebieskiego i przykucnęła.

-Nie strasz mnie tak więcej… - wyszeptała i się uśmiechnęła. Podskoczyła i ruszyła w kierunku Jaspis.

-Nareszcie, tylko ty i ja! Czekałam na tę walkę bardzo długo! I uwierz, ja ją wygram!

Kremowa rzuciła w nią łańcuchem, który owinął jej nogi. Agat o mały włos się nie przewróciła. Poskoczyła, zrobiła salto a łańcuch zsunął się i spadł Jaspis na głowę. Ta wyciągnęła ich więcej. Zielona rzuciła w nie shurikenami dzięki czemu je przycięła. Zdenerwowany przeciwnik zwinął się w kłębek i naładował szarżę. KJ turlała się dookoła Agat, która próbowała trafić w nią shurikenami, lecz bez celu. Zielona się zdenerwowała. Zmieniła kształt, dzięki czemu stworzyła sobie drugą parę rąk. Podskoczyła, kręciła się wokół własnej osi a jej klejnot zaczął świecić. Wyciągnęła z niego cztery gigantyczne shurikeny i rzuciła nimi w Jaspis. Przerażony wróg nie wiedział co zrobić. Próbowała odbiec, jednak nie zdążyła. Pociski uderzyły w ziemię, część budynków była pokryta zielonymi płomieniami. Zielona stanęła nad klęczącą i kaszlącą Jaspis.

-Jaspis… Żegnaj…

Przecięła Jaspis na pół dzięki czemu ta pufnęła. Westchnęła i odwróciła się. Apatyt i zregenerowana Kremowa siedzieli na krawężniku i patrzyli na Agat z podziwem.

-Ty… byłaś… NIESAMOWITA! –wrzasnęła Perła.

-Ta, nieźle – powiedział Niebieski.

Zielona zbańkowałą jej klejnot i usiadła na ziemi.

-Cóż… może i spaliłaś kawałek miasta, ale nas uratowałaś! Jestem ci wdzięczna! – rzekła Kremowa, która przytuliła się do Zielonej.

Apatyt podszedł do klejnotu Pistacjowej i go podniósł. Miał ochotę go ścisnąć z całej siły i pozbawić ją życia, jednak nie zrobił tego. Zamiast tego pocałował go.

-Witaj w domu, Perło…

Trzy godziny później, klejnot Pistacjowej unosił się. Niebieski podbiegł do niej.

-No to… cześć… - zawstydził się Apatyt.

-Hej… - zaniemówiła Perła. – Słuchaj, to moja wina. Nie mówmy już o ostatnich wydarzeniach. Gdzie jest Agat?

-Wyszła gdzieś z Kremcią. To dziwne, cały dzień jest jakaś uśmiechnięta. No cóż… Daję jej spokój, wygrałaś. Zielona jest teraz twoja.

-Coo? Ty się… poddajesz? Ty się nigdy nie poddajesz! – wrzasnęła Pi.

-Najwyższa pora odpuścić. Wydawało mi się, że miałem szanse mimo, że było zupełnie inaczej. Przejrzałem na oczy, Agat mnie nie chce. Pogodziłem się z tym, teraz zostawię ją w spokoju, może nawet stanę się dla niej oschły. 

-Co ty wygadujesz?! Tak nagle sobie darujesz?! – darła się Perła.

-Tak – powiedział Niebieski. Otworzył drzwi i wyszedł z domu.

WIECZOREM

Apatyt wrócił do domu, na kanapie siedziała Zielona z Kremową, które o czymś głośno dyskutowały. Agat spojrzała na Niebieskiego.

-Apatyyyt! Jak ja się cieszę, że nic ci się nie stało! – rzuciła się na niego. Gdy go przytuliła Niebieski złapał ją za rękę i odsunął od siebie.

-Fajnie, muszę iść – odparł ze spokojem.

Niebieski wszedł do swojego pokoju. Agi stała wryta w ziemię. Kremowa podeszła do niej.

-Agat… Jak poszło? Wszystko w porządku? – spytała. Agat stała cicho, płakała.

-Nie… nie jest w porządku…

Bohaterowie[]

Advertisement