Opis
1 odcinek serii pt.: "Z życia Perydot". No to co, zaczynamy!
Odcinek
-Whaa? C-co się dzieje?! Nie ruszajcie mnieeeeee...!- Krzyknęła Perydot i od razu zniknęła.
-Co ja im złego zrobiłam? Gdzie jestem, gdzie byłam? Kim jeste... O, kartka- powiedziała zdematerializowana Perydot, i przeczytała- "Jesteś Perydot. Klejnot narodzony dla technologii Homeworld. Witaj w swoim pokoju formy niefizycznej."... Ciekawe co to znaczy. Co się dzieje?!- I wtedy ta zaczęła się zmaterializować.
-Co jest? Chcecie mnie walnąć? Dalej, dalej! -krzyknęła wygrażając pięściami
-Witaj- tu klejnot zrobił chwilę przerwy- Perydot. Twoja misja... Tworzyć technologie dla Homeworld, skontrolować Clustera. Idź się odkrywać.
-Jak?
Jednak tajemnicza postać się nie odezwała. Perydot popędziła przed siebie i natrafiła na napis:
-Huh? "Wybierz królestwo. Masz do wyboru: Żółte Królestwo, Niebieskie Królestwo i Białe Królestwo."... Hmmm... Idę do żółtego.
I wtedy przeszła przez żółtą bramę. Nagle coś ją oślepiło...
-C-co jest? Cz-czemu j-jest t-tu t-tak jasno?!
-Nic ci nie jest? - spytała dziwna postać - Halo, słyszysz mnie?
-T-tak. -odpowiedziała zmieszana Perydot- Kim jesteś?
-Och, zapomniałam się przedstawić. Szmaragd jestem.
-Szmaragd? Widzę, że też jesteś zielona...
-Tak. Chodź, oprowadzę cię, wytłumaczę ci wszystko. Jesteś tu nowa?
-Dobrze, oprowadź, i tak, jestem nowa...
-Świetnie. Chodź za mną. Tu- Szmaragd wskazała w prawo- jest taki budynek, w którym każdy ma miejsce. Ty też. Sprawdzimy, czy jesteśmy sąsiadami?
-Tak!
-Mmmm... No dobrze. Jesteśmy!
-To dobrze...
-A tak w ogóle, kim jesteś?
-Peridot... Chyba...
-Mmmm... Tak, tak.
-Skąd wiesz?
-Po prostu wiem. Zaprowadzę cię do siebie.
I wtedy Szmaragd poprowadziła Perydot do swojej salki. Wyglądała jak miniaturowy cyrk
-Do czego jest to wszystko?
-Ah, to moje pamiątki po akrobatyce.
-Jakiej akrobatyce?
-Opowiem ci historię o tym. Więc, jeszcze jakieś 1000 lat temu, jak byłam młodsza, poznałam Lapis Lazuli. Była to moja najlepsza przyjaciółka. Postanowiłyśmy założyć drużynę akrobatyki. Wtedy byłam jeszcze w królestwie Niebieskiego Diamentu... Dlatego drużyna nazywała się Niebieska Akrobatyka. Ćwiczyłyśmy razem, by nasze występy zachwycały. I tak było. Miałyśmy też jeszcze kilka klejnotów w drużynie, ale... - wtedy jakiś hałas jej przerwał.
-Co to było?- spytała Perydot
-Ahhh... To tylko Jaspis, strasznie nerwowa. Twierdzi, że ma jakieś specjalne techniki relaksacyjne, ale od tego bardziej się stresuje. Przez to wali w ściany...
-Mów dalej.
- Więc, było jeszcze parę klejnotów w drużynie, jednak Lapis i ja byłyśmy najważniejsze w drużynie. I tu ci przytoczę ciekawostkę- mam moc przyzywania swoich wyobrażeń... Jednak raz na 2 tygodnie. Chcesz zobaczyć?
-Tak!
-Więc...- wtedy Szmaragd uniosła ręce i klasnęła- Poznaj Jabłkonit.
-Witaj, Kochane Jabłuszko
-Nie nazywaj mnie tak. Bo walnę cię bananem.
-To... Taki... Żarcik. Fajna jesteś...
-Oh, dzięki. Szmaragd, mogę... Ją oprowadzić po królestwie?
-Tak, tak... I jakby co, to jest Perydot.
---KONIEC---