MP - Amazonittttttttttttttt!
O - Amaaaaaaaaaaa!
H - Aaaaaaaaaaaaaaammmmmmmmmmmmmmmiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiissssssssssiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
K - Amiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
MP - Ehhh... chyba nigdy jej nie znajdziemy.
H - Normalnie to ona powiedziała by nam co mamy robić.
K - Może wszyscy pójdizemy w inną stronę, a za sześć godzin spotkamy się tutaj?
MP - Okej.
O - Mi pasuje.
H - Oke.
Kolory się roździeliły i zaczęły szukać amazonit
O - Gdzie ona jest?
O - W ogóle co ja zrobiłem...?
O - To nie moja wina że opuściła tą planetę!
O - Ale przecież ona tak uważa...
- Nagle w tyle zaczęło coś szeleścić"
O - Hę?
Nagle z lasu przyiegły trzy potwory śnieżne
PŚ (Potwór śnieżny) - Brahhhhhh!
PŚD (Potwór śnieżny drugi) - Drżach!!!!!!!!
O - No to mamy problem...
i obsydian aktywował broń
O - Chcecie się bić? Jestem idealnym bokserem!
Obsydian zaatakował śnieżnego potwora mieczem.
PŚ - *Odpycha go*
O - Jesteście silniejsi niż się spodziewałem!
O - Ale cóż, i tak was załatwię!
PŚD - *Przygniata obsydiana*
O - Mój obsydian...
O - Wy głupie jednocośtamki! Zaraz was zała!
PŚT (Potwór śnieżny trzeci) - *odepchnął go rykiem*
Obsydian walnął o drzewo i upadł.
O - Umm...
PŚ - *Bierze go do paszczy i biegnie z innymi potworami śnieżnymi potworami w stronę wielkiego kanionu.
O - Ehhh... ah... aaaa!
PŚ - *Zrzuca obsydiana w kanion)
O - Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
Obsydian traci przytomność. Po ok. 4 godzinach się budzi.
O - Blehh...
O - Aaaaaaaaaa!
O - Czemu te jednocośtamki mnie tu wrzuciły?!
O - Ahjjah!
O - Wejdę tam do nich i ich porozbijam!
- Obsydian zaczął wchodzić to góry i po 5 minutach był już na powierzchni.
O - Gdzie oni są?!
O - Hmmm? Już zachód słońca?
O - O na UY scuti...
O - Idę ich poszukać!
Obsydian zaczął biedz dalej do środku lasu. Biegł 10 minut kiedy zobaczył...
O - Amazonit?!
Zobaczył amazonit która była cała zapłakana.
AM - Ten głupi związek zniszczył mi życie!
AM - Gdyby nie on wszystkie byłybyśmy w cztery...
AM - ALE ON MUSIAŁ TO ZEPSUĆ!
Po chwili płakanie przez amazonit wielkie oko (ten statek rubinów) przyleciał nad las.
AM - Co?! Nagle statek zaczął przyciągać amazonit. Ama została wciągnięta do środka.
N (nieznany) - Kim ty jesteś?!
AM - A co cię to obchodzi?!
N - Jak śmiesz odnosić się do szanowanej cymofan?!
C (Cymofan) - Już zabieram cię na Homeworld do diamentów!
AM - Co?! Nie!
C - Przymknij się!
AM - Ehhh -.-
Amazonit uwięziona i zdezorietowana poleciała na Homeworld.
O - O nie! Muszę powiedzieć o tym reszcie!
Obsydian pobiegł. Kiedy po 30 minutach dotarł do rzeki zobaczył kolorki
K - Obsydian?!
O - Kolory!
MP & H & K - Co się dzieje?!
O - Amazonit została..eh.. PORWANA!
Ciąg dalszy w odcinku "pogoń jak za psem".
Postacie[]
- Amazonit
- Morska perła
- Howlit
- Koral
- Obsydian
- Śnieżne potwory (Debiut)
- Cymofan (Debiut)
Miejsca[]
- Rzeka
- Las (Debiut)
- Wielkie oko (Debiut)